czwartek, 11 lutego 2016

Uczciwość

Tłusty czwartek. Kolejka po pączki jest niewiarygodna, ale ich kuszący zapach sprawia, że mimo mrozu wytrwale czekam. Po dwudziestu minutach wreszcie składam zamówienie, płacę i szczęśliwa odchodzę od okienka. Kto normalny  by w tym momencie przeliczył resztę, poprosił o paragon? Jedyne o czym myślę, to bliska perspektywa zjedzenia pączusia, w zasadzie już czuję jego smak. Wracam do domu, a portfel pusty! Gdzie zniknęło 50 zł? Wiadomo… Pani od pączków zrobiła słodki biznes na mojej nieuwadze i roztargnieniu…


Nie piszę tego, żeby się pożalić. Nie ukrywam, że już się wypłakałam, bynajmniej nie ze względu na stratę pieniędzy, ale dlatego, zostałam oszukania, uznana za „frajera”, który się w porę nie zorientował… Mimo interwencji policji, nic nie udało się załatwić. To oszustwo było dla mnie gorzką nauczką i właściwie to może lepiej, że już odbyłam tę lekcję. Moimi wnioskami podzielę się z wami.


Przede wszystkim, najwyższa pora uświadomić sobie, że nie wszyscy są uczciwi. I bardzo często zapominamy o tych, którzy są, „bo to jest normalne”. Tak, tak właśnie powinno być, ale „life is brutal” i wszędzie roi się od ludzi, którzy nie życzą nam dobrze. Dlatego zamiast użalać się nad sobą, lepiej doceniać tych z „jasnej strony mocy”. Na zasadzie kontrastu od razu doceniłam życzliwość i chęć niesienia pomocy przez panów policjantów, którzy zajęli się sprawą, wcześniej pewnie bym to zlekceważyła. Na każdym rogu można spotkać miłych ludzi, ale my skupiamy się na tych, którzy nam w czymś zawinią. W rzeczywistości są oni w mniejszości, jednak bardziej wybijają się na tle tysięcy pozytywnych postaci. Zacznijmy zwracać uwagę na wszystkie dobre sytuacje, bądźmy za nie wdzięczni.


W idealnym świecie nie byłoby oszustwa. Niestety, to jest tylko utopia. Mimo tego, otacza nas mnóstwo osób, które są powodem do małej radości. A osoby, które nas oszukują – w różnych sytuacjach – chyba mają sporo kompleksów i problemów z samymi sobą. Pamiętajcie, „są ludzie i ludzie” ale najważniejsze jest to, żeby samemu zachowywać się tak, jak chcemy być traktowani. Morałem mojej niemiłej przygody, jest to, że zjadłam „najdroższe pączki świata” – produkt luksusowy, na który nie pozwalam sobie na co dzień J Każdy medal ma dwie strony i my sami decydujemy jak na niego spojrzymy J
foto: pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz