Czy zastanawiałyście się kiedyś dlaczego tak wiele
osób pochodzących z biednych rodzin jest otyłych? Z pewnością zapadły Wam w
pamięć sceny z amerykańskich ubogich dzielnic, przedstawiające zdemoralizowane
rodziny – wszystkie podobne smutne, bez nadziei na poprawę, bez perspektyw – a jakby
tych zmartwień miały mało, borykają się jeszcze z nadwagą. Otóż ten fenomen
jest uzasadniony naukowo – przez grupę naukowców – psychologów pod
przewodnictwem Sarah Hill of Texas Christian University.
Wspaniały, wzruszający, pełen głębi i piękny amerykański
film "Co gryzie Gilberta Grape'a" także porusza problem
otyości osób ubogich.
foto: www.filmweb.com
Kilka lat temu zauważono związek między statusem
socjoekonomicznym, a nawykami żywieniowymi ludzi. Jednakże, mechanizm tego
zjawiska pozostawał nieznany. Jedno z ostatnich badań Sary Hill udowodniło, że
osoby, które wychowały się w biednych rodzinach mają podświadomą skłonność do
szukania i magazynowania większych ilości jedzenia niż osoby z rodzin o
stabilnej sytuacji finansowej.
Badania zostały przeprowadzone na grupie 31 zdrowych
kobiet, których BMI było mniejsze od 30 (nie były więc one otyłe, co najwyżej
miały nadwagę). Dostały ciastka czekoladowe i precle do spróbowania i oceny
produktów. Gdy wykonały zadanie pozwolono im zjeść resztę. Druga część
eksperymentu polegała na wspomnieniu swojego dzieciństwa i wyrażeniu stopnia
zgodność z następującymi zdaniami: „ Moja rodzina miała wystarczającą ilość
pieniędzy, gdy dorastałam”, „Wychowywałam się w relatywnie zamożnym
sąsiedztwie” lub „Byłam bogatsza niż większość moich rówieśników”.
Po wszystkim naukowcy obliczyli ilość zjedzonych
ciastek i precelków przez uczestniczki i połączyli ją z sytuacją
socjoekonomiczną ich rodzin.
Rezultaty były następujące: kobiety, które
powiedziały, że były głodne podczas przeprowadzania eksperymentu zjadły mniej
więcej tyle samo, niezależnie w jakim środowisku się wychowywały. Natomiast
rezultaty uczestniczek, które powiedziały, że nie były głodne, różniły się
diametralne. Te, które pochodziły z biedniejszych rodzin zjadły zdecydowanie
więcej w porównaniu z tymi, które wychowały się w zamożnych rodzinach.
niestety takie niezdrowe przekąski mogą stać się przyczyną
poważnych chorób dietozależnych
foto: http://www.southcarolinaradionetwork.com
Sarah Hill dowiodła
więc, że pochodzenie nie miało wpływu na właściwe zapotrzebowanie energetyczne.
Jedynie osoby syte spożyły różną ilość kalorii. Widoczna jest więc skłonność
osób ubogich do pojadania, „jedzenia na zapas”, do gromadzenia żywności. Co
ciekawe, aktualna sytuacja ekonomiczna uczestniczek nie miała wpływu na
przebieg badania, tzn. nawet jeśli kobiety, które były ubogie w dzieciństwie,
wzbogaciły się cały czas miały skłonność do jedzenia większych porcji.
a przecież zdrowe przekąski są takie pyszne i proste
do przygotowania :)
foto:galinbella.wordpress.com
Chciałam podzielić się
wynikami tego badania, aby uzmysłowić, że to właśnie w dzieciństwie kształtują
się nasze nawyki żywieniowe. Dlatego bardzo ważne jest uczenie najmłodszych
zdrowego żywienia, bo jest duże prawdopodobieństwo, że przyzwyczajenia z
dzieciństwa zostaną z nimi na zawsze. Niestety warto też zdać sobie sprawę z
tego, że jeśli jako małe dziewczynki żyłyście w skromniejszych warunkach,
powinniście przykładać większą wagę do tego co jecie. Ostrzeżcie swoje
koleżanki, a zanim nazwiecie kogoś „grubasem i nieudacznikiem” pomyślcie, że
może ta osoba nie miała tyle szczęścia w młodości co Wy i po prostu trudniej
jest się jej rozprawić ze złymi nawykami.
na podstawie: https://www.sciencedaily.com/releases/2016/02/160204042242.htm
na podstawie: https://www.sciencedaily.com/releases/2016/02/160204042242.htm