środa, 24 lutego 2016

CrossFit - trening funkcjonalny dla lubiących wyzwania :)

Wszyscy wiemy, że aktywność fizyczna jest podstawą zdrowego trybu życia. Sęk w tym, żeby nie myśleć o niej jako o ciężkim przymusie, ale znaleźć takie zajęcie jakie sprawia najwięcej przyjemności. Od pewnego czasu chodzę na CrossFit i chciałabym się z wami podzielić moimi wrażeniami.

foto: http://crossfitwearetheone.com/wod/demo-wods/
moje ulubione ćwiczenie! Wskok na box'a :) 


CrossFit jest systemem treningowym, który łączy wysiłek siłowy oraz kondycyjny, jego celem jest rozwój całego ciała, poprawa sprawności. Jest to trening funkcjonalny, a ruchy które są wykonywane imitują ruchy jakie wykonujemy na co dzień, więc taki trening z pewnością pomoże w codziennym życiu: dźwiganiu, schylaniu się po przedmioty. Wymyślił go Greg Glassman dla policjantów i od tej pory jest podstawą treningu wielu służb mundurowych szczególnie w USA, a nawet niektóre treningi są nazwane imionami zmarłych strażaków czy żołnierzy. W CrossFit’cie kształtowane jest 10 cech motorycznych: sprawności układu sercowo – naczyniowo - oddechowego, wytrzymałości siłowej, siły, gibkości, mocy, szybkości, koordynacji, zwinności, równowagi oraz celności.

foto: www.self.com


W CrossFicie na ma miejsca na rutynę. Każdego dnia w box’ie (miejsce, gdzie trenuje się CrossFit) rozpisywany jest nowy trening dnia (tzw. WOD – skrót od angielskiego workout of the day), który trwa zazwyczaj od 5 do 30 minut. Całość poprzedzona jest rozgrzewką, przygotowaniem do ćwiczeń, nauką techniki i kończy się rozciąganiem. Ćwiczenia obejmują trzy gałęzie: gimnastyczną (ćwiczenia z ciężarem własnego ciała), ciężarową (ćwiczenia z wolnymi ciężarami, np. kettlebells, sztanga) oraz kondycyjna (bieganie, wiosłowanie – ergometr, skakanka). W odróżnieniu od ćwiczeń na siłowni nie trenuje się jednej partii mięśniowej, siedząc na maszynie, tylko angażuje się całe ciało przy każdym ćwiczeniu.

Foto: www.crossfit.com 
Jak widać CrossFit to nie tylko zabawa dla "młodych bogów"
na tym zdjęciu widzicie panów z kategorii masters w CrossFit Games


To co najbardziej lubię w CrossFit’cie to społeczność. Cała filozofia tego sportu opiera się na wsparciu, dopingowaniu się nawzajem. Po każdym treningu uczestnicy zapisują swój wynik na tablicy, dzięki temu mogą porównać się z innymi i lepiej się poznać. Jednak nie to jak szybko ukończyłeś trening czy z jak dużym obciążeniem  ćwiczyłeś ma znaczenie. Nawet gdy już wszyscy ukończyli, a ty jeszcze się zmagasz z ćwiczeniami, to twoi koledzy podejdą ci kibicować. Dla mnie jest to objawienie. Kiedy chodziłam na zajęcia fitness, nie było tam żadnej społeczności. Każdy przychodził trenować sam dla siebie, nie troszcząc się o innych. Czasem nawet spotykałam się z niemiłymi zachowaniami – raz jedna pani tak się spieszyła, że dosłownie wyrwała mi z rąk matę do ćwiczeń, nieraz ktoś ustawiał się centralnie przede mną zasłaniając całe lustro. Na CrossFit’cie jest inaczej: twoi koledzy pomogą ci przynieść ciężkiego boxa, posprzątać po ćwiczeniach i pogratulują dobrego treningu i przybiją piątkę! Od razu lepiej się ćwiczy w takiej atmosferze.

Wiele osób (szczególnie pań) boi się CrossFit’u. Wcale się nie dziwię, jeszcze dwa miesiące temu byłam jedną z nich. Czemu? Wystarczy wpisać na youtube’ie CrossFit games i łatwo można się przestraszyć. Napakowani mężczyźni przerzucający opony, kobiety podciągające się na drążku i podnoszące ponad stukilogramowe sztangi. Mało osób pragnie być aż tak rozbudowanymi i podnosić ciężary. Jednak naprawdę nie ma się czego bać. Te osoby są profesjonalistami, trenują od wielu lat i ich celem jest osiąganie jak najlepszych wyników. Osoba traktująca CrossFit amatorsko nie będzie miała takiej sylwet. Ponadto żaden trener nie pozwoli początkującej, delikatnej kobiecie chwytać się za duże ciężary. Osoby początkujące wykonują wersje skalowane, w taki sposób żeby każdy się zmęczył, ale dał radę wykonać wszystkie ćwiczenia. Sama mam 17 lat, 166 cm wzrost, trenuję CrossFit i cały czas jestem szczupła. Pracuję ze sztangą 7,5 kg, piłką 6 kg i nie zmieniłam się w Arnolda Schwarzeneggera i nie planuję tego ;) Za to dzięki CrossFit’owi czuję się silniejsza, sprawniejsza i daje mi to mnóstwo radości. Może to głupie, ale za każdym razem jak ćwiczę czuję się jak mały dzieciak na placu zabaw albo mój przodek z prehistorii, który walczy o przetrwanie i musi być silny J
foto: http://breakparallel.com/you-cant-squat-with-us-15-fitness-memes/

A wy co sądzicie na temat CrossFit'u? Próbowaliście? Jeśli nie, to na prawdę polecam udać się do jakiegoś box'a na zajęcia (zazwyczaj pierwsze są darmowe) i spróbować swoich sił! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz