czwartek, 25 sierpnia 2016

Onkobieg

Co byś odpowiedziała, gdyby spytano Cię czemu trenujesz? Dla zdrowia i dobrej formy, pięknej sylwetki, bo poprawia Ci to nastrój… Prawdopodobnie te powody jako pierwsze przychodzą do Twojej głowy. A czy myślałaś kiedyś o tym, że swoją sportową pasję możesz wykorzystać do pomagania innym? Jeśli podoba Ci się ten pomysł, koniecznie weź udział w tegorocznym Onkobiegu!


Co się kryje pod tą nazwą? Onkobieg to bieg jak żaden inny. Jego celem jest pomaganie osobom zmagającym się z nowotworami – mięsakami, a organizatorami są  Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Mięsaki Sarcoma i Fundacja United Way Polska.



Na czym to polega? Zasady są proste – my biegamy/jeździmy na rolkach lub hulajnodze/chodzimy/ dookoła Centrum Onkologii w Warszawie (przy ul. Roentgena 5), a każde nasze okrążenie to pieniądze przekazane na rzecz chorych. Jedno okrążenie to 1350 m, a limit czasu to 60 min.


Dlaczego zachęcam Was do udziału? Bo przy niewielkim nakładzie pracy możemy pomóc innym! Prawdopodobnie, nawet gdybyście nie brały udziału w Onkobiegu i tak w ten piękny wrześniowy weekend udalibyście się na trening. Poza tym, atmosfera tego biegu jest zupełnie inna niż komercyjnych. Ludzie się uśmiechają, nie konkurują ze sobą, nie zabijają się dla jak najlepszej życiówki, ale mają wspólny cel – przebiec pokonać jak najwięcej okrążeń nie dla własnej ambicji, ale dlatego, bo chcą pomagać. Pondato,  Onkobieg to  wspaniała okazja dla osób, które nie trenują bardzo regularnie, nie wiedzą czy dadzą radę wystartować w swoim pierwszym biegu na 5 km, bo w każdej chwili można zrezygnować lub przejść do marszu.



Co? IX Onkobieg – Razem po zdrowie!
Gdzie? Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej Curie, ul. Roentgena 5, Warszawa
Kiedy? 4 września, rejestracja uczestników zacznie się o godz. 11.30 (pod centrum onkologii), udział w biegu jest darmowy



Mam nadzieję, że spotkamy się na trasie IX Onkobiegu! Zachęćcie swoim znajomych, rodziny i razem spędźmy miło czas pomagając innym! Mamy jeszcze trochę ponad tydzień na zbudowanie mistrzowskiej formy! Ja biorę się ostro za siebie, a Wy – wchodzicie w to? 
foto: https://www.facebook.com/onkobieg
więcej informacji znajdziecie tutaj

piątek, 19 sierpnia 2016

A gdyby tak pójść do Częstochowy...

Dla zdecydowanej większości ludzi wakacje kojarzą się z czasem leżenia na plaży z drinkiem z palemką, ofertą  all inclusive, komercją, zgiełkiem turystów. Jednakże niektórzy czują potrzebę głębszej refleksji nad swoim życiem, duchowego wyciszenia i uporządkowania swojego wnętrza i wsłuchania się w głos Boga. Ja właśnie miałam taką potrzebę w tym roku i z tego powodu wybrałam się na moją pierwsza w życiu pielgrzymkę.


a wygląda to mniej więcej tak! :) 
foto: www.wapm.waw.pl

Wybrałam Warszawską Akademicką Pielgrzymkę Metropolitalną. Zadecydowało o tym kilka czynników – moje miejsce zamieszkania, chęć spotkania ciekawych, myślących podobnie jak ja młodych ludzi oraz urokliwa trasa wyznaczana przez polskie sanktuaria. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że był to wspaniały wybór!

Nie ukrywam, że bardzo obawiałam się tej pielgrzymki. Chociaż kondycję mam niezłą bałam się czy podołam iść cały dzień raz w deszczu, innym razem podczas trzydziestostopniowego upału, czy dam sobie radę z organizacją, zachowaniem higieny, czy w ogóle coś zmieni ten czas, czy znajdę nić porozumienia z innymi. Chociaż nie było łatwo – praktycznie każdego dnia miewałam kryzysy i obiecywałam sobie, że dziś wieczorem wracam do domu, dzięki wsparciu braci i sióstr (bo tak zwracamy się do siebie na pielgrzymce), i co najważniejsze – dzięki wsparciu Wszechmocnego, dałam radę i każdego wieczoru dziękowałam za to, że ostatecznie nie zrezygnowałam. Nie będę ukrywać, że byłam bardzo zmęczona, nogi odmawiały posłuszeństwa, w głowie toczyła się mentalna walka, to tak naprawdę wypoczęłam, tak jak dawno nie miałam okazji. Po prostu mogłam oderwać się od codzienności, rutyny, wygód i czerpać z tego radość, cieszyć się z drobnych rzeczy, takich jak: życzliwości spotkanych ludzi, ciepłej wody czy kubka ciepłej zupy.


hasło tegorocznej WAPM to "Effatha - otwórz się"
foto: www.wapm.waw.pl


W dzisiejszym świecie zabiegamy o wiele różnych spraw, tak że zapominamy o tym co jest tak  naprawdę dla nas ważne. Staramy się dopasować do innych, iść na łatwiznę. Pielgrzymka była dla mnie czasem przełomu w tej sprawie – w końcu mogłam choć w pewnym stopniu poznać siebie, zmienić się lub właściwie wrócić do prawdziwości i zyskałam wewnętrzną siłę na resztę życia. Tu nie musisz przejmować się swoim wyglądem, nie musicie starać się nikomu imponować. Nie musisz się peszyć i ściszać głosu, gdy jesteś szczęśliwy i masz ochotę głośno śpiewać. Nie musisz się troszczyć o błahe w gruncie rzeczy sprawy, żyjesz na granicy świata fizycznego – ziemskiego i duchowego nieba.


Jeśli gdzieś wewnątrz swojego serca czujecie potrzebę zmiany i wyruszenia na pielgrzymi szlak, nie opierajcie się! Pomyślcie o tym czemu to chcecie zrobić, o swoich intencjach, załóżcie skarpety i sandały i ruszajcie! Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to post skierowany do Was wszystkich, wiem, że nie wszyscy wierzą i podzielają podobne wartości. Jednak bardzo chciałam na moim blogu podzielić się, jak wcześniej obiecywałam, moimi doświadczeniami i wartościami. Mam nadzieję, że i wśród Was znajdę jakąś bratnią duszę! 

wtorek, 2 sierpnia 2016

Perfekcjonizm - zaleta czy pułapka?

Idealna uczennica, córka, dziewczyna… Wieczne pragnienie wykonania każdego zadania w 110%. I myśli typu: „Przecież wszyscy na mnie liczą, nie mogę ich zawieźć”, „mogę sama doprowadzić moje życie i wszystko co mnie dotyczy do perfekcji”. To z pewnością oznaki perfekcjonizmu, który często wydaje się być cechą pożądaną, jednak w rzeczywistości jest to groźna pułapka.
Zacznijmy od postawienia sprawy jasno: nikt nie jest idealny, każdy ma kompleksy, wady i niemożliwe jest ich całkowite wyeliminowanie. I co ważniejsze: nie ma w tym nic złego. Oczywiście, warto się doskonalić, starać się osiągać lepsze wyniki, być po prostu lepszym człowiekiem, ale nie powinno się robić tego za wszelką cenę. Nie zrozumcie mnie źle – nie namawiam Was do bylejakość. Wykonujcie sumiennie swoje zadania, starcajcie się, ale nie kosztem zdrowia psychicznego i fizycznego.

Dokładnie!


Perfekcjonizm jest pułapką – wiemy, że nam szkodzi, jednak nie zrywamy z nim, bo lubimy pochwały za dobrze wykonane zadania. Niestety, konsekwencje mogą być tragiczne: nie umiemy odpoczywać, pozwalać sobie na gorszy dzień, wyluzować się. Dotyczy to w zasadzie każdej płaszczyzny życia – szkoła, dom, znajomi, zdrowy tryb życia. Chciałabym was przestrzec szczególnie przed tą ostatnią – oczekiwanie bardzo szybkich efektów, trzymanie się kurczowo diety, nieodpuszczanie treningów jest tylko o krok od zaburzeń odżywiania. Dlatego, pamiętajcie proszę, że czasem warto zjeść coś pysznego na co macie ochotę czy odpuścić trening. Świat się od tego nie zawali, a możliwe, że poprawi się wasze samopoczucie :) 




Wiem, że brzmi to banalnie, ale w życiu powinnyśmy znaleźć równowagę. Nauczyć się rozgraniczać czas pracy i odpoczynku. Po prostu podchodźcie do siebie z miłością i nie katujcie się, nie dostarczajcie sobie problemów, lecz odciążajcie się. Szczególnie teraz, w wakacje, pozwólcie sobie na odpoczynek, zrzucenie presji szkoły czy pracy. Ćwiczcie dla przyjemności, jedźcie zdrowo z przekonania, że jest to dobre dla waszego organizmu, a nie z obsesyjnego pragnienia uzyskania idealnej sylwetki, bo za pewne zawsze znajdzie się coś, co nie będzie się w Was podobało. Bądźcie dobrymi ludźmi, ideały i tak nie istnieją. I uśmiechajcie się do siebie samych w duchu :)

Przydatna ściągawka, dla nieumiejących 
odpoczywać


Fotos: pinterest.com