piątek, 1 kwietnia 2016

Cudze chwalicie, swego nie znacie... Czyli cykl "polska zdrowa żywność" cz. 3

Bardzo cieszę się, że mój cykl o polskich superfoods cieszy się dużą popularnością wsród Was :) Dlatego chciałabym dziś przedstawić Wam kolejne wspaniałe produkty - zdrowe i pyszne. W rolach głównych: pyszny swojski chlebek, miód i owoce jagodowe! 


Dobry polski chleb – wcale nie dziwi mnie to, że wiele osób, które emigrują najbardziej tęsknią za polskim chlebem. Niestety, w większości krajów Europy zachodniej (a szczególnie w UK) króluje chleb tostowy – wynalazek przypominający smakiem watę, a nie pieczywo. O wartościach odżywczych (a raczej ich braku) nawet nie wspomnę. My możemy się cieszyć, bo w Polsce jest jeszcze bardzo dużo dobrych piekarni oferujących chleby razowe, żytnie, orkiszowe. Coraz popularniejsze są także piekarnie z chlebami bezglutenowymi, np. z chlebem czystoziarnistym. Znajduje się w nich dużo węglowodanów, błonnika pokarmowego, witamin z grupy B oraz składniki mineralne: miedź, cynk, magnez (szczególnie pieczywo z dodatkiem mąki gryczanej) oraz fosfor. Chleby czystoziarniste składają się przede wszystkim z orzechów oraz ziaren i pestek (słonecznik, dynia, siemię lniane) czyli dostarczają zdrowych tłuszczów, magnez (pomaga w koncentracji, jego niedobory objawiają się m.in. w skurczach mięśni), witaminę E (tzw. „witaminę młodości”).

Już od samego patrzenia na to zdjęcie czuję zapach 
i chrupkość skórki...
foto: ugotujto.pl

Miód – to dobry przykład produktu, który mimo iż, jest kaloryczny jest bardzo zdrowy. Od dawna znano jego działanie lecznicze, a teraz dokładnie wiemy co za tym stoi. Miód składa się z cukrów glukozy i fruktozy, zawiera także pewne ilości witamin z grupy B. Jednak swoje niesamowite właściwości zawdzięcza on substancjom czynnym – głównie enzymom. Ma on działanie bakteriobójcze, można powiedzieć, że jest to naturalny antybiotyk. Badania opublikowane w Federation of American Societies for Experimental Biology przypisują te właściwości defensynom (dokładnie defensynie – 1) – aminokwasom pełniących ważną rolę w układzie odpornościowym pszczół, które przenoszą one do miodu. Zawiera on także dużo przeciwutleniaczy – im ciemniejszy miód (np. gryczany), tym jest ich więcej. Ponadto, znajduje on zastosowanie w kosmetyce – można z niego robić domowe maseczki czy odżywki. Warto jednak zwracać uwagę na jakość miodu. Najlepiej kupować te z polskich pasiek, z nazwiskiem i adresem bartnika. Nie należy bać się miodów skrystalizowanych – to normalny proces, jeśli jest on prawdziwy musi się skrystalizować. Ponadto nie należy podgrzewać miodu do temperatury powyżej 50 stopni Celcjusza – wysoka temperatura dezaktywuje działanie substancji czynnych. Wspaniałym (i pysznym) lekiem przeciwzapalnym jest napar imbirowy posłodzony miodem! Aha, mam nadzieję, że nie muszę przypominać, że "miód sztuczny" nie ma z tym nic wspólnego i lepiej na taki zakup nie tracić pieniędzy...
Do wyboru, do koloru!
foto: honeyfanatic.com


Owoce jagodowe – mimo iż, w dzieciństwie stroniłam od owoców i warzyw, dla truskawek, malin i jagód zawsze robiłam wyjątek. Większość z nich jest bogata w witaminę C – naturalny przeciwutleniacz (mają więc działania przeciwnowotworowe i przeciwmiażdżycowe, opóźniają proces starzenia się), ponadto poprawia stan zębów, skóry, chrząstek i kości, gdyż uczestniczy w budowie kolagenu. Warto je także spożywać w okresie przeziębienia, gdyż mają działanie przeciwzapalne – dobrym rozwiązaniem będzie rozgrzewająca herbata z sokiem malinowym (nie syropem „o smaku malinowym” – nie ma on żadnych właściwości prozdrowotnych, przeciwnie to sam cukier i ulepszacze). Badania opublikowane w British Journal of Nutrition dowodzą, że ich regularne spożycie pozytywnie wpływa na pamięć i układ nerwowy (więcej przeczytacie tutaj). Najlepsze są świeże latem, jednakże mrożonki też zachowują wiele wartości odżywczych. Jeśli więc macie zimą ochotę na owoce jagodowe, to nie kupujcie nieprzyzwoicie drogich hiszpańskich truskawek – mutantów, lecz mrożone. A najlepiej zróbcie latem domowe przetwory niskosłodzone! Mówię Wam - nie ma większej radości niż smarowanie w środku zimy naleśnika domową konfiturą malinową, pachnącą latem! 

Które wybieracie? :)
foto: pinterest.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz