Wiosenne popołudnie.
Wracamy z wycieczki rowerowej, mijamy znaną sieć fastfoodową, która mimo
wczesnej pory nie świeci pustkami. Niestety wielu z klientów to małe dzieci,
które tutaj zjadają obiad. Najbardziej w pamięć zapadły mi słowa jednej z młodych
mam, która po zakupie sporego zestawu dla córeczki powiedziała: „lody zjesz,
kiedy skończysz jeść burgera”…
Nie chce krytykować tej
konkretnej mamy. Jasne, być może była to sytuacja wyjątkowa – mama nie miała
siły gotować, była zmęczona, córeczka wybrzydzała… Jednakże takie zjawisko jest
faktycznie niepokojące. To właśnie we wczesnym dzieciństwie kształtują się
nasze nawyki żywieniowe. To wtedy uczymy się – podglądając rodzinę i bliskich –
co należy jeść, w jaki sposób, jak często. Dlatego przyzwyczajanie dziecka do
posiłków w fastfoodzie naprawdę może być tragiczne w skutkach – w przyszłości
takiej osobie o wiele trudniej będzie się odzwyczaić od śmieciowego jedzenia,
jeżeli w dzieciństwie było ono normą. Plaga otyłości ma swoje podłoże właśnie w
braku świadomości żywieniowej i złych nawykach. Zachęcam, przekonujcie swoje
dzieci, że zdrowe jedzenie nie jest nudne i niesmaczne, lecz przeciwnie – można
odkrywać nowe, wspaniałe smaki. A może warto spróbować gotowania wspólnie z
pociechami i przy okazji razem bawić się w kuchni?
Nie pozwólmy, żeby
polskie dzieci wyglądały jak amerykańskie. Na razie, to tusza i nawyki
żywieniowe maluchów zza oceanu budziły postrach, jednak problem ten jest coraz
bardziej realny także w naszym kraju. Wybierajcie świadomie, a jeśli jesteście
rodzicami wiedzcie, że to co Wasze pociechy wyniosą z domu, będą powielać w
swoim dorosłym życiu!
Owoce to najlepsze słodycze! Taki koktajl to świetna
alternatywa dla niezdrowego deseru. Tutaj znajdziecie:
jarmuż, banana i ananasa. Pycha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz